Cud- pierwszy krem, który w żadnym stopniu mnie nie podrażnia, nie roluje się, nie jest zbyt gęsty ani za rzadki- jest w sam raz, idealnie się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Pierwszy, który rzeczywiście nawilża moją skórę- czuję to i naprawdę widzę jej poprawę.
Miód- zapach miodu jest zniewalający, czuję go przez większość część dnia. Mimo intensywności zapachu nie jest on ani trochę przeszkadzający czy zbyt ostry.
NUTRI GOLD- krem od L'Oreal Paris, bo to o nim właśnie mowa jest dla mojej skóry cudownym, miodowym odżywieniem. Tak, tak, odżywieniem... bo oprócz nawilżania, równie dobrze odżywia, dzięki czemu twarz jest gładsza, nabiera kolorów i promienieje.
Krem stał się moim nr 1 i gorąco go Wam polecam. Jest idealny na okres jesienno-zimowy kiedy cera potrzebuje dodatkowych składników odżywczych, witamin (mamy tutaj witaminę C). Używam go już ponad miesiąca i od tego momentu jestem w nim absolutnie zakochana.
W tym miejscu chciałabym podziękować firmie L'Oreal, która chcąc chronić moją skórę zimową porą, przysłała mi ten krem. DZIĘKI- kocham was! :*
Na koniec delikatny, dzienny makijaż wykonany z pomocą NUTRI GOLD, bo Drogie Panie ;) sprawdza się on idealnie jako baza, utrzymuje się tak długo, że nie ma powodu by nakładać na niego jeszcze jakąkolwiek bazę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz