niedziela, 9 września 2012

RÓŻ(i)OWO

 RÓŻ

Ostatnio częściej powracam do moich ukochanych fioletów i różów, które przez pewien czas zaniedbałam.  Na początek na całe powieki naniosłam właśnie róż (ten, którego używam do policzków), w zewnętrznych kącikach roztarłam ciemny fiolet z szarym cieniem, na koniec morelowa kreska na mokro, tusz i finito:) a oto efekt:






OWO
a tak przy okazji mój ostatni nabytek- jak zobaczyłam ten kolor to musiałam! Podobają wam się?


poniedziałek, 3 września 2012

IDEAL COVER MAKEUP- recenzja oraz landrynkowy makijaż

Często zmieniam kosmetyki, może dlatego, że rzadko coś spasuje mi tak, żebym już nie musiała niczego szukać, a może dlatego, że po prostu uwielbiam testować coraz to nowsze rzeczy. Takim oto sposobem trafiłam na podkład w kompakcie KOBO- ideal cover makeup, i wiem jedno- dłuuugo go nie zmienię ;)
 
  
  Podkład ma dobrze kryć (jak to sama nazwa mówi), a przy okazji korygować niedoskonałości, zaczerwienienia i ładnie dopasowywać się do kolorytu naszej cery- u mnie wszystkie obietnice spełnione. Zresztą możecie ocenić sami:
Cover ma świetną konsystencję, przez co nie ma problemów z jego rozprowadzaniem (po rozgrzaniu jest jeszcze lepszy w nakładaniu). Można go również stosować jako bazę pod podkład, ale dla mnie jest idealny gdy przykryje się go pudrem transparentnym. Naprawdę długo się utrzymuje i ma rewelacyjną cenę- 17,99!
Kolor jak dla mnie jest idealny, chociaż jestem straszną bledzizną i myślałam, że numer sand beige, dobrany w tragicznym, drogeryjnym sklepie okaże się klęską i będzie za ciemny, rzeczywiście okazał się perfekcyjnie dobrany. W 5-cio stopniowej skali daje mu zasłużone 5!


Przy okazji dzisiejszy, landrynkowy makijaż, przy którym został użyty przepiękny cień firmy KOBO- rosy coral, którym rozjaśniłam sobie ten dzisiejszy szaro-bury, zimny dzień.